Magdalena Kapuścińska GIZELA DE LIVRE



Magdalena Kapuścińska "Gizela de Livre" trylogia tragikomiczna 

Wydawnictwo Poetariat 2021 


Kilkakrotnie pisałam już tutaj o tomikach poetyckich Magdaleny Kapuścińskiej, o Jej poezji. Dziś, nie będzie o poezji, a o nowej książce Autorki - znakomitej trylogii tragikomicznej. 

Książka zachwycająco wydana, zadbano o każdy, nawet najmniejszy, szczegół. Interesujące jest to, że bohaterowie dostali od Autorki swoje twarze, by jeszcze bardziej pobudzić wyobraźnię Czytelnika. Moim zdaniem wybór niezwykle trafny, zasługujący na uwagę. 

Całe dzieło jest doskonale przemyślane od początku do końca. 

Na książkę składa się prawie trzysta stron, jest to lektura wciągająca, zabawna, z bardzo soczystym poczuciem humoru. 

Jak napisała na okładce Urszula Lewartowicz (poetka, satyryczka, reżyser teatralny) "Zdystansowana wobec siebie i świata Kapuścińska po raz kolejny udowadnia, że dramaty mają różne oblicza. Mogą być pełnokrwiste, zaskakujące i piekielnie wciągające - jak te spod Jej pióra." 

Książka, na którą bardzo czekałam, po przeczytaniu maszynopisu pierwszego utworu (za który dziękuję Autorce) i nie zawiodłam się nawet w najmniejszym stopniu. Kiedy zaczęłam już czytać naprawdę ciężko było się oderwać, nie wiedząc, co będzie dalej! 

"Gizela de Livre" - to groteskowy obraz żywotu literata – sfrustrowanego cierpiętnika, biedaka a jednocześnie wybrańca losu, a także spory rejestr jego bolączek. Da się odczuć fascynację autorki, tym co nadprzyrodzone, fantastyczne, mistyczne. Kapuścińska stara się być wierna czystej formie, ale jej dzieła zawsze niosą także przesłanie dotyczące współczesnego świata, a wnioski po lekturze, nie napawają optymizmem.

Cała książka składa się z trzech sztuk: "Moja matka literatka", "Moja córka gryzipiórka" oraz "Mój tata szarlatan" - połączonych ze sobą wątkiem i postaciami. Każda z nich jest przyczyną kolejnej lub skutkiem poprzedniej. 

"Moja matka literatka" jest utworem, w którym autorka przedstawia dramatyczną sytuację materialną piszącego człowieka w świecie współczesnym i stąd przypomina o powolnym, ale nieuchronnym upadku kultury. Bohaterem może być każdy pisarz/ka. Reprezentuje pokolenie współczesnych literatów i kreuje obraz ich sytuacji rodzinnej (brak wsparcia ze strony bliskich, problemy sercowe, nadwrażliwość, egocentryzm, kłopoty finansowe, trud rodzicielski, wpajanie kultury i zwykła proza życia). 

Bohaterką jest Iza Dzik, kobieta rozwiedziona, samotnie wychowująca dorastającą córkę Bellę. 

Autorka przejaskrawiła i wyolbrzymiła u pisarki problem alkoholowy i brak wspólnego języka z córką, a u jej adoratora Bogusia - bezinteresowne uczucie, tumaństwo oraz kołtuństwo. Również brak ogłady i kultury u Belli, która niejako reprezentuje współczesną młodzież i posługuje się słowami wulgarnymi, które nie są odpowiednie dla córki pisarki - osoby od której oczekuje się raczej kultury języka.

Akcję tragikomedii stanowi ciąg powiązanych ze sobą scen przyczynowo - skutkowych. Kapuścińska w sposób karykaturalny przejaskrawia postać współczesnej literatki, wyolbrzymia jej talent i słuszność pisarstwa, jednocześnie konfrontując z wyobrażeniem ludzi o nich, miesza metafizykę z rzeczywistością. Korzysta przy tym doskonale z różnych stylów językowych. 

Zaskakujące jest zakończenie pierwszej części. Gdy spodziewamy się happy end’u, po komediowych scenach romantycznych, para kochanków w miłosnym uścisku wypada przez okno i ginie na miejscu za sprawą przeklętego sygnetu, z którego, w momencie śmierci kochanków, uwalnia się duch innej literatki i właścicielki sygnetu. 

I tu przenosimy się do kolejnego utworu „Moja córka gryzipiórka”, który jest swoistą kontynuacją „Mojej matki literatki”, lecz świetnie pełni także rolę indywidualnego utworu.

Ten oto duch, który osiągnął nieśmiertelność dzięki swoim dziełom, to właśnie tytułowa Gizela de Livre. Proponuje ona osieroconej Belli opiekę mentorską. Dziewczyna odrzuca propozycję, gdyż nie jest zainteresowana ani czytaniem jej książek, ani tym bardziej pisaniem nowych. 

W dodatku w jej życiu pojawiają się dwaj ważni dla niej mężczyźni, z którymi relacje wydają się skomplikowane.

Ojciec - Jakub Dzik, który trzyma zastępczą kuratele nad dziewczyną zakochuje się w Gizeli de Livre, która początkowo podaje się za nauczycielkę języka francuskiego. Mimo, iż Bellę łączą fatalne relacje z ojcem, zaczyna być zazdrosna o jego atencję. Na szczęście jest Hubert, gotowy nie tylko wesprzeć swoją przyjaciółkę, ale się z nią ożenić. Po nieprzyjemnej konfrontacji z Joanną - byłą narzeczoną Jakuba - Gizela ulatnia się (dosłownie).

I tutaj płynnie przechodzimy do trzeciego utworu "Mój tata szarlatan". 

 Jakub nie potrafi ani zrozumieć, ani pogodzić się faktem zniknięcia ukochanej. Pomimo, że był wielkim ignorantem w stosunku do literatury zaczyna pochłaniać wszystkie książki, które mają choćby najmniejszy pierwiastek śladu po niej. Popada w obłęd. Szuka pomocy u ezoteryków i okultystów. Uprawia różne seanse i rytuały. Natomiast Gizela złamała kod czasu i podróżuje w nim. Sygnet i książki jej autorstwa są portalami do innych wymiarów. Gdy jej duch zostaje przywołany podczas seansu, Jakub Dzik nie może pojąć, dlaczego Gizela wyrzekła się ich metafizycznej miłości i woli żyć w swoim wyimaginowanym świecie, który stworzyła w swoich książkach. 

Na pomoc przychodzi Kostek – tajemniczy ezoteryk, który ostatecznie okazuje się skoligacony z jego ex - małżonką Izą, której duch przypadkowo został wywołany. 

Jak zakończy się ta tragikomedia? 

Z pewnością wszyscy będziecie zaskoczeni, a może nawet wzruszeni… 

Bardzo serdecznie polecam! Ta książka zdecydowanie znajdzie się na początku listy najlepszych księżek, jakie przeczytałam w tym roku. 

Monika Magda Krajewska 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Anna Czartoszewska WYŁONIONA Z SZAROŚCI

Renata Blicharz JA, ŚMIERĆ

Antologia poezji współczesnej MOSTY