Anna Czartoszewska WYŁONIONA Z SZAROŚCI

 


Anna Czartoszewska "Wyłoniona z szarości" Wydawnictwo Fundacja Kamena Łódź, 2022


W ostatnim czasie miałam przyjemność zapoznać się z debiutanckim tomem wierszy Anny Czartoszewskiej, zatytułowanym "Wyłoniona z szarości", wydanym przez wydawnictwo Fundacja Kamena Łódź. Na okładce widnieje zdjęcie obrazu przedstawiającego piękny, niemal oniryczny, portret Autorki. 

Anna Czartoszewska jest członkinią Nauczycielskiego Klubu Literackiego w Białymstoku i Stowarzyszenia Autorów Polskich, oddział Warszawski II. 

Wcześniej, poza licznymi antologiami, wiersze poetki jako współautorki ukazały się w tomie "Spojrzenia" z serii Kajety Starobojarskie. 


Jak możemy przeczytać na okładce tomiku "Anna Czartoszewska - wrażliwa dusza, pisząca o sobie i nie o sobie, w szarym życiu szczęśliwa żona i mama, w wierszach kolorowy człowiek."


Jeden ze swoich utworów autorka opatrzyła znaczącym cytatem Wisławy Szymborskiej: "Wolę śmieszność pisania wierszy/ od śmieszności ich niepisania", a w wierszu zamykającym tom napisała: "Zawsze jest za wcześnie / na pierwszy tomik. / Z każdą kartką człowiek dojrzewa / i nigdy nie jest gotowy."

Na szczęście autorka zdobyła się na ten krok i podzieliła się z Czytelnikami bardzo dojrzałym zbiorem swoich wierszy. 

Już na wstępie spodobał mi się niebanalny tytuł tomiku, który można interpretować na wiele różnych sposobów. Jak pisze autorka " Z tej bezpiecznej szarości / wychyliłam się wierszem. / Czy potrzebnie, szczęśliwie? /Jeszcze nie wiem, nie wnikam".


Poetka w swoich wierszach często eksperymentuje z formą i konwencją, tworzy ciekawe neologizmy (szczególnie w tytułach) co bardzo dobrze Jej wychodzi. Układ wierszy w tomiku wydaje się być bardzo świadomy i konsekwetnie tworzący spójną opowieść, podzieloną na części. Jej przewodnim motywem jest uczucie romantycznej miłości, ale jednocześnie nie pozbawionej sporej dozy pragmatyzmu. 

Ta miłość często boli, boleśnie doświadcza, przytłacza, ale jak pisze poetka "to najpiękniejsza droga jaką znam" i zawsze tli się ta iskra, że "Choć nadzy, okryci tym ciepłem największym / Nadzieją, co splata dwa duchy i ciała [...]" 

Podmiot liryczny tych wierszy to kobieta, która kocha "za mocno" i choć przewija się tutaj zarówno szczęście /"Jestem najszczęśliwszą z kobiet", "Chcę znów z tobą odpłynąć"/  jak i rozgoryczenie /"Twoje oczy to droga donikąd", "Nie smakujesz mi jak drogi gin, / ale jak płyn do mycia naczyń"/ to ostatecznie wyłania się obraz wewnętrznego spokoju i równowagi /"U mnie wszystko zwyczajnie, /noc ma usta szczęśliwe [...] Moja miłość ma oczy / wciąż brązowe, te same./ I melodię zna jedną,/ najpiękniejszą, na pamięć." /


Znajdziemy tutaj także liczne utwory inspirowane poezją Haliny Poświatowskiej oraz Bolesława Leśmiana. Dla mnie to taka żywa, głęboka tkanka wiersza, którą poetka próbuje nawlec na "literozbiór" swojego "świata wymyślonego". Bardzo dotykają te utwory. Wiele fragmentów mogłoby funkcjonować jako osobne miniatury poetyckie, bo są niezwykle uniwersalne. Jak większość poetów, autorka pochyla się także nad przemijaniem, jak choćby w niezwykle pięknym wierszu "Lęk przed ciszą" w którym pisze: "Boimy się tego jutra, po którym pojutrze nie przyjdzie [...] Ci, co bez nas zostaną, szybko wypełnią ciszę, / czajnik zacznie znów gwizdać, strumyk - jak szumiał - / szumieć." 


Polecam Wam bardzo ten tomik z niezwykłymi wierszami tak pięknie wrażliwej poetki. Jak napisał w swojej rekomendacji radomski poeta Adrian Szary " Dzięki nim może pokochacie szarość. I odnajdziecie kolory życia. I poezji. "


Monika Magda Krajewska


Za książkę serdecznie dziękuję Autorce.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Renata Blicharz JA, ŚMIERĆ

Antologia poezji współczesnej MOSTY