Magdalena Kapuścińska SPOKOJNIE, TO TYLKO...WIERSZ
Magdalena Kapuścińska "Spokojnie, to tylko... wiersz"/ "Take it easy, it's just... a poem" Wydawnictwo Fundacja Poetariat, 2023
Dziś obchodzimy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich, więc jest to bardzo dobry moment na napisanie kilku słów o najnowszej, dwujęzycznej książce poetyckiej Magdaleny Kapuścińskiej pt. "Spokojnie, to tylko... wiersz"/ "Take it easy, it's just... a poem".
Myślę, że chyba nikomu z Czytelników mojego bloga nie muszę przedstawiać Autorki, ale nadmienię, iż jest Ona powszechnie cenioną poetką, pisarką, dramatopisarką, satyryczką, a jednocześnie prezeską wydawnictwa Fundacja Poetariat. Laureatką wielu nagród w dziedzinie literatury i kultury o zasięgu międzynarodowym.
To co najbardziej podoba mi się w książkach Magdaleny Kapuścińskiej to ich oryginalność i odrębność każdej z nich. Wiersze są starannie selekcjonowane by każda z książek stanowiła inną propozycję dla Czytelników. Tom został bardzo estetycznie wydany, w pięknej kolorystyce, z ciekawie zaprojektowaną okładką. A co znajdziemy wewnątrz?
Wewnątrz możemy przeczytać wiersze niezwykle wnikliwej obserwatorki - kobiety, matki, żony, córki i artystki. Jak pisze w jednym z utworów "Wyróżniam się w tłumie, bo lubię i umiem / buntować się przeciw banałom".
I właśnie ten poetycki bunt czyni książkę bardzo interesującą i wciągającą dla Czytelnika. Poetka uważnie wsłuchuje się w siebie oraz w swoje otoczenie - analizuje różne zdarzenia, sytuacje. Jest w tej poezji wiele tęsknot i prób ucieczki od iluzji oraz od "metaforycznych śmierci". W kilku pierwszych utworach bardzo wyraźnie została wyrażona tęsknota za rodzinnym gniazdem, łonem matki i wszystkim tym co dawało poczucie bezgranicznego bezpieczeństwa. Pięknie zostało to opisane przez poetkę.
Podmiot liryczny tych wierszy nie daje się w żaden sposób zaszufladkować. Nie godzi się na obłudę i fałsz współczesnego świata. Silnie utożsamia się z "ostatnimi romantykami", którzy chcą żyć normalnym życiem "tu i teraz", doceniając relacje z bliskimi i wspólnie przeżyte chwile, a nie jedynie "zrobić sobie selfie w morzu swej hipokryzji i złowić kilka lajków". Jak pisze poetka "wciąż mylimy kroki".
Tak jak w poprzednich tomach autorki, tak i tutaj, znakomite są wiersze Magdaleny Kapuścińskiej o miłości, pozbawione przysłowiowego lukru, a doprawione dużą dawką realizmu. Poetka stawia pytanie: "Po co rodzić płonne nadzieje, / po co skazywać się na ból?".
Podmiot liryczny próbuje "popłynąć do morza obfitości" różnymi drogami, nie skupia się wyłącznie na relacji miłosnej. Podróżuje w głąb siebie "[...] zanurzam się w sobie. / W boskim oceanie marzeń / wyławiam przyjazne twarze/ i wynurzam się odważnie".
Niezmiennie fascynują mnie wiersze poetki w których nawiązuje do przyrody, tworząc doskonałe wręcz metafory, jak choćby w wierszach Zimorodek, Jak mała czapla czy Malwy mojego ojca, a także wiersze oniryczne, których i tym razem nie zabrakło w zbiorze autorki. Spośród nich najbardziej ujął mnie utwór Druga ja.
Również nawiązania do motywów biblijnych są bardzo trafne i utwierdzają mnie w tym co napisałam wcześniej, iż autorka jest bardzo dobrym i wnikliwym obserwatorem.
W tomie tym znajdziemy także niezwykle poruszające utwory poświęcone pamięci bliskich. To swoista konfrontacja z własnymi uczuciami, poczuciem straty i bólu "nie byłam, nie jestem i nigdy nie będę gotowa/ na twoje przedwczesne zniknięcie".
Poetka nie boi się podejmować w swoich tekstach trudnych tematów, jak sama pisze: "stać mnie / na bezwstydność!".
Gdybym miała zaklasyfikować jakoś poezję Magdaleny Kapuścińskiej z niniejszego tomu, to wpisuje mi się ona w nurt poezji niczym nieskrępowanej, wyzwolonej wyobraźni.
Ogromnie polecam Wam tę książkę!
Monika Magda Krajewska
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Fundacja Poetariat.
Komentarze
Prześlij komentarz